Rozdział 1
(Stella) Krzyk, pisk. Cos sie stało? Izzy krzyczy? Obudzilam sie na czarnej, skorzanej kanapie w salonie i popędzilam do pokoju mojego maleństwa. Piękna, malutka dziewczynka z blond włosami sięgającym jej do łopatek siedziała na łóżku i płakała. Wystraszyła sie czegoś. Rzadko się zdarza, ze płacze rano. Wzięłam ją na ręce i przytulilam mocno. Szeptałam jej miłe słowa, dawałam swoje wsparcie. Teraz wiem jak to jest być matką. My nigdy nie przestaniemy martwić sie o nasze dzieci, nawet jak nie dają nam spać. Nie mogła sie uspokoić. Więc zaczęłam ją kołysać delikatnie. Powoli zaczęła sie uspokajać. - Co się dzieje? - przybiegł do pokoju Harper i zaczelam automatycznie sie śmiać. - Jak ty wyglądasz? - wydukałam nie mogąc opanowac śmiechu. Nawet Isabelle sie polepszyło jak zobaczyła wujka. - Dopiero wstałem - rzekł z udawaną złością. - A czy ty widziałaś się w lustrze? ...